piątek, 18 kwietnia 2025

Figurkowo: Blessing of Sigmar

Okolice Essen.

Volkmar, który cieszył się nadanym imieniem Wielkiego Teogonisty, uniósł dłoń. Przed nim klęczał Markus Eberhart, a w rękach dzierżył arkebuz wykonany przed kilkoma dniami w renomowanym zakładzie rusznikarskim Walstein & Sohn. Armia pod dowództwem hrabiego Otto von Grottera rozbiła obozowisko i w najbliższych dniach miała wydać bitwę najeźdźcom z północy. Volkmar poprzedniego wieczora zgodził się pobłogosławić arkebuz inżyniera. Człowiek strzela, a Sigmar kule nosi - tak powiadał Markus, który nie wyobrażał sobie, aby użyć broni bez uprzedniego ofiarowania jej temu, który zjednoczył Imperium. Czyż broń pozbawiona blasku Młotodzierżcy mogłaby skutecznie służyć w obronie ludu zjednoczonego pod sztandarem komety o dwóch ogonach?

- Markusie Eberhart - głos Volkmara był zachrypnięty - czy jesteś wiernym sługą Sigmara?

- Do końca moich dni - odparł inżynier.

- Tedy wyciągnij broń przed siebie i wysłuchaj głosu Młotodzierżcy, który przemawia przeze mnie...


zdjęcie promocyjne modelu wykonane przez Games Workshop

Dawno, dawno temu (bodajże gdzieś w okolicach 2008 r.) Games Workshop wypuściło model o nazwie Blessing of Sigmar. Nie miał on absolutnie żadnych zasad i prawdę mówiąc ciężko byłoby go wykorzystać w całości w bitewniaku, chyba że jako filler w oddziale. Była to scena pobłogosławienia broni palnej przez kapłana Sigmara. Można byłoby rozbić ten model na dwa oddzielne - Kapłana Sigmara i Inżyniera, ale moim zdaniem po rozdzieleniu te figurki wyglądają nijak i zwyczajnie tracą swój urok. Blessing of Sigmar jest niewątpliwie figurkową ciekawostką i mimo braku użyteczności w grze, można zrobić z niego element większej makiety lub po prostu małą dioramkę.

Właśnie w ten sposób postanowiłem go wykorzystać i w chwili obecnej zdobi półkę z książkami.


 


2 komentarze:

  1. Świetny zestaw, u mnie jeszcze czeka na malowanie, ale ja zrobiłem z niego pomnik.

    Fajnie zobaczyć ten zestaw pomalowany i dodatkowo umieszczony na fajnej podstawce. Dobrze wyszło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako pomnik rzeczywiście może wyglądać bardzo dobrze. Ja z kolei zrobiłem z niego całkowicie bezużyteczny łapacz kurzu (chociaż nie do końca łapie kurz, bowiem znajduje się pod kloszem), ale ma cieszyć oko :D Niemniej pomysł z pomnikiem jest świetny - model jest wykorzystany w sposób praktyczny do gry :)

      Usuń

Figurkowo: Karl Franz on Deathclaw (albo generał z Ostermarku...)

Czołem! Po chwili przerwy wracam z kolejnym modelem i pewną dawką nostalgii. Część trzecia artykułu o transformacji Warhammera Fantasy Battl...