sobota, 17 maja 2025
Figurkowo: Karl Franz on Deathclaw (albo generał z Ostermarku...)
piątek, 25 kwietnia 2025
W tawernie: Upadek Warhammer Fantasy Battle i nadejście Warhammer The Old World cz. II
Poprzedni wpis zakończyłem na tym, że Warhammer na kwadratowych podstawkach miał powrócić. Zatrzymajmy się jednak przy tym. Games Workshop wycofało jedną grę, zastąpiło ją drugą i po paru latach zamierzało tę pierwszą przywrócić. Można zadać sobie pytanie - po co w ogóle usuwano Warhammera Fantasy Battle skoro znowu miał zagościć na półkach sklepowych?
Na to trzeba spojrzeć z kilku perspektyw. Po pierwsze - aspekt finansowy. Nie ma co się oszukiwać, "kwadraciakowy" Warhammer nie był produktem, który sprzedawał się rewelacyjnie. Ba, w internecie swego czasu krążyła informacja, chociaż niepotwierdzona, że sami Space Marines z Warhammera 40.000 generowali większe dochody niż cały Warhammer Fantasy Battle razem wzięty. Brzmi to dość nieprawdopodobnie? No, nie do końca. Warhammer 40.000 sprzedaje się rewelacyjnie. Jest to gra niezwykle popularna, w której potrzeba znacznie mniej modeli niż w "kwadraciakowym" Warhammerze. Napływ nowych graczy do Wh40k był znacznie większy, niż do bitewniaka w Starym Świecie. Ten drugi zmierzał raczej w stronę gry niszowej, która jak na takową, wymagała dużych nakładów ze strony producenta.
Kolejnym aspektem jest trademark. Nie jest tajemnicą, że Games Workshop będąc tak wielką firmą, w końcu zorientowało się, że nazwy frakcji wypadałoby mieć opatrzone znanym nam wszystkim znaczkiem TM. Wood Elves, Dark Elves, High Elves, Dwarfs, Orcs, Goblins, Chaos, The Empire, Beastmen... To nie są nazwy, do których Games Workshop mogło mieć prawa, były zbyt stare i zbyt ogólne. Pojawiła się potrzeba zastrzeżenia nazw własnych do frakcji występujących w grze. Znowu pojawia się nam BWP (przyp. Bardzo Ważne Pytanie) - ejże, przecież w Warhammerze 40.000 po prostu pozmieniano nazwy frakcji na inne i nie trzeba było kasować do tego całej gry i zastępować jej czymś nowym, czemu tak zrobiono w przypadku Warhammera Fantasy Battle? Rzeczywiście, w Wh40k nazwy ogólne pozamieniano na nazwy, które można było zastrzec. Dlatego też Space Marines przekształcili się w Adeptus Astartes, a Imperial Guard w Astra Militarum. Wracając do naszego BWP - czemu tego samego ruchu nie zastosować w bitewniaku ze Starego Świata? Powód jest bardzo prosty i przykry - Games Workshop się to nie opłacało. Nie zamierzali rozwijać tej gry, gdyż nie zależało im na samej grze. W końcu według CEO firma produkowała głownie modele, nieprawdaż? Po prostu usuńmy nieopłacalną grę z nieopłacalnymi figurkami i zróbmy nową grę, gdzie będziemy mogli sprzedawać nowe figurki. Do tego frakcje przy okazji resetu ponazywamy w nowy sposób i wszyscy będą zadowoleni. Dlatego w Warhammer: Age of Sigmar znani nam dobrze Lizardmen przekształcili się w Seraphon, Wood Elves w Sylvaneth, Ogre Kingdoms w Ogors, a Orkowie w Orruks.
czwartek, 24 kwietnia 2025
W tawernie: Upadek Warhammer Fantasy Battle i nadejście Warhammer The Old World cz. I
"W tawernie" jest kolejnym cyklem felietonów, gdzie poruszał będę tematy związane z naszym ulubionym hobby, jednakże nie z zasadami ani z rzeczami bezpośrednio związanymi z graniem, ale z szeroko pojętą fabułą, a także z pewnymi przemyśleniami odnośnie historii gier. Rozsiądźcie się wygodnie, bowiem zaraz karczmarz przyjdzie z waszym ulubionym trunkiem. Dziś akurat będzie trochę o tym, jak Warhammer Fantasy Battle na kilka lat udał się na wygnanie, by powrócić w nieco innej formie.
Mamy rok 2014 i ósma edycja Warhammera Fantasy Battle trwa w najlepsze. Osobiście do tej konkretnej edycji mam sporo zastrzeżeń, ale myślę, że przemyślenia w tym temacie zostawimy sobie na później. Gdzie to ja... a, tak - rok 2014. Internetowi gońcy rozpuścili wieści, iż nadchodzi wielka kampania zatytułowana The End Times, która fabularnie ma całkiem sporo namieszać nie tylko w samym Starym Świecie, ale i w samej grze. Ciekawość była w pełni uzasadniona, chociaż nie obyło się bez pewnych obaw. W pamięci była kampania Storm of Chaos, która mimo świetnego klimatu, okazała się potężną wtopą przez to jak została potraktowana przez wydawcę. Z wielkich zmian fabularnych pozostało tylko rozczarowanie, iż jest to wyłącznie alternatywna rzeczywistość, sen, wizja - po prostu coś, co nie ma absolutnie żadnego znaczenia. To też zresztą kwalifikuje się na oddzielny temat. W każdym razie, nowa kampania została zapowiedziana i wielu z nas czekało na jej nadejście.
Gracze szukali rozmaitych rozwiązań, byleby znowu toczyć bitwy w Starym Świecie - powstał między innymi pewien projekt fanowski, The 9th Age, który bazował na Warhammerze Fantasy Battle. Przyznam, że zagrałem jedną bitwę na tych zasadach i prawdę mówiąc, nie porwało mnie to. Żeby nie było, mówię tylko za siebie - po prostu się w tym nie odnalazłem. Pojawiła się też kolejna możliwość, gdyż na popularności zyskiwała szósta edycja Warhammera Fantasy Battle. Fakt, nie można było wykorzystać w niej nowszych jednostek, gdyż zwyczajnie nie miały one wtedy zasad, ale mi ta edycja osobiście bardzo przypadła do gustu zasadami i szeroko pojętym klimatem. Z czasem, z tego co czytałem, coraz więcej osób "przesiadło się" na właśnie tę edycję, pojawiały się na YouTube także raporty bitewne z gier na tamtych zasadach. Mimo to zdawałoby się, że Warhammer Fantasy Battle wkrótce pozostanie jedynie wspomnieniem - jak bowiem namówić kogoś do "wejścia" w system bitewny, który już oficjalnie nie istnieje i pomalutku umiera?
Uśmiercenie gry przez wydawcę przełożyło się także na nagły wzrost ceny modeli z drugiej ręki. Figurki zyskiwały na wartości i o ile osobiście mogłem zrozumieć wzrost cen jako taki, to niekiedy stawał się przesadzony tak bardzo, że było to wręcz niesmaczne. Nie potrafiłem znaleźć zrozumienia dla cen modeli, które wzrastały niekiedy o 300-400%, jak choćby model Warpshinxa/Necrosphinxa do armii Tomb Kings. Jak wspomniałem - wzrost wartości ogólnie jest zrozumiały, ale nie brakowało ludzi, którzy po prostu sztucznie windowali ceny aż do przesady. Jednak były osoby, które na to się godziły i płaciły takie pieniądze.
Ponawiam zatem pytanie - jak w tej sytuacji namówić kogoś nowego do pogrania w tę grę? Pomału zaczęły pojawiać się jednak wydruki 3d, które mogły zastąpić istniejące figurki. Fakt - ułatwiało to dostęp do modeli, ale nie zmieniało to faktu, że gra pozostawała martwa. Można powiedzieć, że nie jest martwa tak długo jak grają w nią gracze, ale powiedzmy sobie szczerze - ile jeszcze mogło to potrwać? Nie powiem, osobiście świetnie mi się grało a szóstą edycję Warhammera Fantasy Battle. Było to spełnienie pewnego marzenia z okresu, gdy chciałem grać w tę grę, ale nie miałem z kim. Niestety jednak nie można tego porównać z sytuacją, gdy wydawca aktualizuje zasady i przede wszystkim - podtrzymuje istnienie gry. Grałem w tak naprawdę martwy system.
Tymczasem Stary Świat przeżywał pewien renesans na ekranach komputerów, gdyż świato dzienne ujrzała gra Total War: Warhammer. Ja akurat praktycznie w nią nie grałem, jako że w kwestii gier komputerowych, niedzielny gracz jest przy mnie nałogowcem. Jednak na szczęście ludzi z moim podejściem jest mało i jak się okazało, to uniwersum przyciągnęło sporo nowych graczy, którzy poznali je właśnie poprzez toczenie wirtualnych bitew. Czyli co, mamy potencjalną bazę nowych graczy, których można byłoby ewentualnie "zarazić" figurkowym hobby. Games Workshop - zróbcie coś z tym!
poniedziałek, 21 kwietnia 2025
Figurkowo: Empire War Wagon cz. I
W 1992 r. Games Workshop wypuściło model o nazwie Empire War Wagon. W jednostce tej można doszukać się odwołania do husyckich wozów bojowych, które wykorzystane zostały przez Czechów, by w XV w. na polach bitwy spędzać papipstom sen z powiek.
piątek, 18 kwietnia 2025
Wokół stołu: Klimat kontra powergaming - garść przemyśleń po latach
Figurkowo: Blessing of Sigmar
Okolice Essen.
Volkmar, który cieszył się nadanym imieniem Wielkiego Teogonisty, uniósł dłoń. Przed nim klęczał Markus Eberhart, a w rękach dzierżył arkebuz wykonany przed kilkoma dniami w renomowanym zakładzie rusznikarskim Walstein & Sohn. Armia pod dowództwem hrabiego Otto von Grottera rozbiła obozowisko i w najbliższych dniach miała wydać bitwę najeźdźcom z północy. Volkmar poprzedniego wieczora zgodził się pobłogosławić arkebuz inżyniera. Człowiek strzela, a Sigmar kule nosi - tak powiadał Markus, który nie wyobrażał sobie, aby użyć broni bez uprzedniego ofiarowania jej temu, który zjednoczył Imperium. Czyż broń pozbawiona blasku Młotodzierżcy mogłaby skutecznie służyć w obronie ludu zjednoczonego pod sztandarem komety o dwóch ogonach?
- Markusie Eberhart - głos Volkmara był zachrypnięty - czy jesteś wiernym sługą Sigmara?
- Do końca moich dni - odparł inżynier.
- Tedy wyciągnij broń przed siebie i wysłuchaj głosu Młotodzierżcy, który przemawia przeze mnie...
Dawno, dawno temu (bodajże gdzieś w okolicach 2008 r.) Games Workshop wypuściło model o nazwie Blessing of Sigmar. Nie miał on absolutnie żadnych zasad i prawdę mówiąc ciężko byłoby go wykorzystać w całości w bitewniaku, chyba że jako filler w oddziale. Była to scena pobłogosławienia broni palnej przez kapłana Sigmara. Można byłoby rozbić ten model na dwa oddzielne - Kapłana Sigmara i Inżyniera, ale moim zdaniem po rozdzieleniu te figurki wyglądają nijak i zwyczajnie tracą swój urok. Blessing of Sigmar jest niewątpliwie figurkową ciekawostką i mimo braku użyteczności w grze, można zrobić z niego element większej makiety lub po prostu małą dioramkę.
Właśnie w ten sposób postanowiłem go wykorzystać i w chwili obecnej zdobi półkę z książkami.
czwartek, 17 kwietnia 2025
Odrobina warhammerowej nostalgii, czyli czarodziej Kolegium Płomienia
Figurkowo: Karl Franz on Deathclaw (albo generał z Ostermarku...)
Czołem! Po chwili przerwy wracam z kolejnym modelem i pewną dawką nostalgii. Część trzecia artykułu o transformacji Warhammera Fantasy Battl...
-
Niegdyś żywe bywały dyskusje na temat wyższości klimatu nad powergamingiem w grach bitewnych oraz na temat obalenia mitu istnienia powerga...
-
Pamiętam jakby to było wczoraj... Ale niestety nie było. Moje zainteresowanie Warhammerem Fantasy zaczęło się w czasach głębokiego dziecińst...
-
W 1992 r. Games Workshop wypuściło model o nazwie Empire War Wagon. W jednostce tej można doszukać się odwołania do husyckich wozów bojowyc...